W końcu udało mi się zrobić zdjęcie tych nieszczęsnych mitenek. Sądziłam, że połączenie pracy i hobby nie będzie aż tak trudne, a tu proszę - często trzeba wybrać jedno albo drugie.
Ostatnio niewiele robiłam na szydełku, bo po prostu nie było czasu. K. znalazł pokrzywdzonego kotka i tymczasowo się nim zajmowaliśmy. Często po prostu wracałam tak późno do domu, że nie miałam już sił na nic innego poza zjedzeniem śniadanio-obiado-kolacji i obejrzeniem Losta.
Ale wczoraj przypomniałam sobie, że chciałam zrobić narzutę na łóżko, dlatego też wymyśliłam sobie, że będzie zrobiona wedle jednego z babcinych wzorów. Zdaje się, że to nadal dość modny wzór. Trochę się z tym pewnie zejdzie.
A czy Wy macie w domu coś w babciny wzór?
Pozdrawiam,
K.
piękne mitenki :) świetny kolor :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ja zaś uważam, że mi nie wyszły, ale to pierwsze, więc miały prawo :D Następne będą już tylko lepsze.
UsuńDziękuję za odwiedziny :)