Sobota i niedziela - dwa dni na odpoczynek, które zleciały tak szybko... Co właściwie zrobiłam? No właśnie. Najbardziej lubię się lenić - grać na komputerze, oglądać seriale lub czytać książkę. Aktualnie zagłębiam się w lekturę "Nawałnicy mieczy" G. R. R. Martina. Jest to trzecia część sagi "Pieśni lodu i ognia". Więcej można przeczytać tutaj. Swoją drogą - polecam serwis Lubimy czytać. Można znaleźć na nim wiele przydatnych informacji, jak i ciekawe opinie i pozycje, które warto mieć w swojej biblioteczce.
Z seriali powtarzam Lost, bo K. nie widział. Poza tym nadrabiam zaległości w 2 Broke Girls, HIMYM, New Girl, Pretty Little Liars i The Big Bang Theory.
A w przyszłą sobotę - święto zakochanych. Nie, nie lubię walentynek. Wolę na co dzień, chociaż zwykłym zrobieniem herbaty pokazać K., że cieszę się, że jest, niż czekać na ten jeden dzień w połowie lutego, odbębnić swoje i następnego dnia wrócić do rutyny. Ale to nie znaczy, że nie lubię serduszek i ozdób, które już od początku lutego zdobią sklepowe witryny, bo to taka miła odmiana po bombkach i choinkach.
Też sobie zrobiłam parę ozdóbek.
Serducha nad łóżkiem :)
Etykietki od herbaty K. zastąpiłam serduszkami.
Co do projektów szydełkowych, to mam już jedną mitenkę. Tę prawą. Druga zaczęła stanowić problem, bo ciągle zapominam, że mam korzystać z wzoru na lewą, nie na prawą rękę. I ciągle pruję i pruję. W tym tygodniu nie miałam czasu nad tym usiąść, ale w przyszłym powinnam ją skończyć i zacząć coś zupełnie nowego.
Pozdrawiam,
K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz